Pierwsze co przychodzi na myśl, to jak bardzo Mateusz Morawiecki jest podobny fizycznie do swojego ojca. To tylko taka chwilka refleksji. Nie jest to ważne takie, ważne, co minister Morawiecki mówił. Mówił bardzo szybko, a jednocześnie b. przejrzyście. Jedno wypływało z drugiego, Każda teza była obszernie i logicznie omówiona. Był b. precyzyjny. Utkwiło mi, że przy omawianiu korzyści ekologicznych z używania silników elektrycznych, użył sformułowania : pyły z tzw, niskich kominów. Każdy inny by powiedział : pył. Pył to pył ;)
Mateusz Morawiecki osiągnął naprawdę wysoki poziom, charakterystyczny dla topu korporacyjnego. Nie wiem, słyszałam, że PIS sfinansował jego studia na Havardzie. Jeśli to prawda , powiem jedno b. trafiona inwestycja. Czuć, że ogarnia wszystko, czuć tę swobodę w wypowiedzi, charakterystyczną dla ludzi b. kompetentnych.
Mówil b. interesujące rzeczy, które trudno zakwestionować, nawet KOD-owi. Jako przykład podam zmianę w przepisach na czasokres przechowywania dokumentów przez firmy, z 50 do 10 lat. 40 lat obcinają. Po takich zmianach widać, jakie my mieliśmy rządy dotychczas. Taka prosta sprawa, niepolityczna, nie mogąca w dobie informatycznej budzić kontrowersji, a jednak niewykonalna dla poprzednich ekip. Dlaczego ? Po prostu nie zajmowali się tym. Ich para szła w zupełnie inna stronę, inny gwizdek i do tego mało kto to zauważał. Kolejna sprawa, silniki elektryczne. Świetne wczucie się w czas. Nadchodzi era elektrycznych samochodów. Mamy szanse na tym polu. W dieslach nigdy w życiu nie dogonilibyśmy potentatów, ale w napędach alternatywnych, dlaczego nie ? Ostatnio pokazywano nasz projekt samochodu na wodór. Interesujący co najmniej.
Normalnie nie mogę uwierzyć, ale te wszystkie moje notki np. śniące o naszej marce samochodu. Notki wizjonizerskie o potraktowaniu państwa jak korporacji, zaczynają być wdrażane. Szok, urzeczywistniają się moje notki ! Na razie,to jeszcze faza wstępna , ale i tak się cieszę. Zaczyna się od myślenia, potem się mówi, a na końcu realizuje.
